piątek, 30 grudnia 2011

Obróbka zdjęć - stackowanie

W ostatnim temacie pisałem o metodzie zwanej stackowaniem. Postanowiłem, że napiszę o niej więcej. Metoda ta polega na tym, że robimy kilka zdjęć tego samego obiektu z tymi samymi parametrami. Takie zdjęcia skleja się w jedno zdjęcie. Służy do tego między innymi program DeepSkyStacker. Zdjęcia te są jednak ziarniste i mają wiele błędów. Aby się ich pozbyć, wystarczy zrobić kilka zdjęć przy długim naświetlaniu zwanych darkami i przy krótkim, zwanych biasami. Zdjęcia te wykonujemy z zamkniętym obiektywem. Dzięki darkom i biasom można pozbyć się większości błędów powodowanych działaniem matrycy aparatu. Zestackowane zdjęcie można potem odszumić tzn. pozbyć się pikselatury, za pomocą takiego programu jak np. Noiseware. Na zestackowanych zdjęciach widać więcej szczegółów niż na normalnych, ponieważ słabo widoczne elementy wzmacniają się.

Zdj.1 zdjęcie nocnego nieba z plejadami w centrum, które zrobiłem 29.12.2011 na moim tarasie (na zdjęciach widać pergolę przez którą były robione)...
Zdj.2  z którego i z pięciu kolejnych zrobiłem metodą stackowania tę fotografię

środa, 28 grudnia 2011

Astrofotografia - zdjęcia wszechświata

Pewnie nieraz oglądałeś zdjęcia wszechświata i zastanawiałeś się jak powstają. Najprostsze fotografie można robić za pomocą zwykłego aparatu fotograficznego ustawionego na stabilnym podłożu (wystarczy np. worek z piaskiem). Taki aparat można podpiąć do teleskopu, by uzyskać zdjęcie w dużym powiększeniu i w dobrej jakości (zdjęcia z zoomem takich obiektów jak np. Jowisz wychodzą dość niewyraźnie). Zdjęcia BARDZO odległych obiektów wykonuje się za pomącą specjalnych teleskopów z wbudowanym aparatem. Niektóre z nich znajdują się nawet na orbicie np. kosmiczny teleskop Hubbla.


Zdj.1 Obserwacje można prowadzić nawet w centrum miasta. Na zdjęciu Jowisz obok Kościoła Mariackiego w Krakowie.

Żeby uzyskać dobry efekt, nie trzeba robić jednego, świetnego zdjęcia. Metoda zwana stackowaniem umożliwia nam połączenie w jedno kilku zdjęć W ten sposób możemy, używając zwykłej cyfrówki zobaczyć obiekty niewidoczne gołym okiem.
Wyniki obserwacji np. zmiany w pozycji księżyców Jowisza i.t.p. możemy zaprezentować w postaci animacji. Zdjęcia powinny być robione tym samym obiektywem i w tych samych odstępach czasu. Jest wiele programów umożliwiających tworzenie prostych, animowanych obrazków. W większości wystarczy wkleić kilka zdjęć i ustawić, ile będą wyświetlane. Obrazek można też zapętlić, żeby animacja powtarzała się w kółko.

Zdj.2 Zmiany położenia księżyców Jowisza (aby zobaczyć animacje, naciśnij na zdjęcie).

Powodzenia

czwartek, 1 grudnia 2011

Podbój Kosmosu - Wykład Inauguracyjny Polskiej Akademii Dzieci na UJ

 W ramach inauguracji Polskiej Akademii Dzieci na UJ zamieszczam rozszerzoną treść mojego wykładu na temat podboju kosmosu.

Fascynacja wszechświatem zaczęła się bardzo dawno temu. W przeszłości ludzie mieli wiele teorii odnośnie umiejscowienia Ziemi we Wszechświecie i jej kształtu. Jedni uważali, że Ziemia jest płaska i znajduje się na wielkim oceanie, inni, że leży na grzbiecie wielkiego żółwia. Są też teorie, w które mówią, że na przykład Ziemia jest w centrum wszechświata, a planety i słońce krążą wokół niej. Także Kopernik nie do końca miał racje. Pisał on, że nie tylko planety krążą wokół słońca, ale i gwiazdy. Teraz wiemy, że istnieje dużo takich gwiazd jak słońce i nie krążą one dookoła naszej gwiazdy. Jednak niektórzy wciąż uważają, że Ziemia jest płaska i leży na żółwiach...

W kosmos lata się rakietami. Napęd rakietowy wymyślili, tysiąc lat         temu Chinczycy. Ich strzały napędzane były spalającym się w powietrzu prochem. Wynalazek ten był wykorzystywany podczas wielu konfliktów wojennych. Podczas wojny secesyjnej w Ameryce Konfederaci ostrzeliwali swoich wrogów zrobionymi z żeliwa rakietami.
Podczas drugiej wojny światowej Niemcy wynaleźli napęd rakietowy umożliwiający wyniesienie obiektu w stratosferę. Pierwsze rakiety wykorzystujące ten napęd nazywały się v2 i służyły do atakowania Londynu z dużej odległości. Także Rosjanie posiadali wyrzutnie rakiet zwane Katiuszami.


Po wojnie rozpoczął się wyścig zbrojeń pomiędzy Europą Zachodnią i Ameryką a krajami bloku komunistycznego. Miał on na celu zdobycie rakiet zdolnych do przewozu bomb atomowych. Potem rozpoczął się wyścig kosmiczny, którego celem było wysłanie człowieka w kosmos.
Pierwszym obiektem wysłanym w kosmos był satelita Sputnik. Wystartował on w 1957 roku. Potem zaczęto wysyłać w kosmos załogowe statki takie jak Amerykański Merkury czy Rosyjski Wostok, którym jako pierwszy poleciał w roku 1961 Jurij Gagarin. W 1969 na Księżycu wylądował lądownik Apollo 11 z dwoma astronautami na pokładzie – Neilem Armstrongiem i Edwinem Aldrinem, (trzeci astronauta musiał pozostać w statku w kosmosie). Następne misje na Księżyc pozostawały na jego powierzchni dłużej. Lecz nie wszystkie loty na księżyc przebiegły pomyślnie. Podczas lotu statku Apollo 13 załoga omal nie zginęła na skutek eksplozji zbiornika z tlenem, nakręcono nawet na ten temat film pod tytułem „Apollo 13”. Na powierzchnie Srebrnego Globu wysłano też dużo łazików. Łazik to pojazd poruszający się na kołach i posiadający aparaturę badawczą. Łaziki wysyła się w kosmos rakietami. Pojazdy te wysyłane są nie tylko na Księżyc. Wiele łazików wysłano też na Marsa. Także Polacy mają swój udział w lotach w kosmos. Jedynym Polskim astronautą jest Mirosław Hermaszewski. Poleciał on w kosmos w roku 1977 i przebywał w przestrzeni kosmicznej 8 dni.


Fot1. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (źródło: Wikipedia.pl)


Fot.2 Łazik Pathfinder (źródło: Wikipedia.pl)



Żeby polecieć w kosmos trzeba wiedzieć gdzie się leci, w tym celu prowadzi się obserwacje astronomiczne. Od bardzo dawna ludzie obserwowali gwiazdy bez żadnych urządzeń. Kiedy wynaleziono lunety wiedza o wszechświecie znacznie się powiększyła. Obecnie używa się między innymi teleskopów kosmicznych i radioteleskopów. Na orbicie znajduje się obecnie teleskop Hubbla, ale NASA już prowadzi prace nad teleskopem Jamesa Webba, który zastąpi Hubbla.


Fot.3 Teleskop Jamesa Webba (źródło: NASA.gov)


W 1981 zaczęła się era wahadłowców. Wahadłowiec (prom kosmiczny) to siedmioosobowy statek kosmiczny wynoszony na orbitę przez dwie rakiety. Na pokładzie wahadłowca mieszczą się przyrządy badawcze, sondy i wiele innych. Wahadłowce nie były niezawodne. W roku 1986 prom Challenger eksplodował podczas startu. Ta katastrofa spowodowała przesunięcie zaplanowanych lotów. Następne loty przebiegały pomyślnie aż do 2003. Wtedy to wahadłowiec Columbia wracając na Ziemię eksplodował. Zawieszono loty wahadłowców na dwa lata. Program lotów wahadłowców zakończył się lądowaniem wahadłowca Atlantis w 2011 roku, ale jak dotąd nie ma on następcy.


W literaturze sf dużo razy pojawia się wątek podboju Marsa i innych planet. Przy użyciu teraźniejszej technologii załogowy lot na Marsa byłby możliwy, jednak taka podróż trwała by długo i kosztowała bardzo dużo. Jedynym sposobem na obcięcie kosztów jest budowa bazy poza Ziemią. Doskonale do tego celu nadaje się Księżyc. Nie posiada on własnej atmosfery, co znaczy, że pojazdy kosmiczne będą zużywały mniej paliwa, a tym samym obniżą się koszty podróży kosmicznych. NASA planuje powrót na Księżyc i założenie tam bazy za pomocą dwóch rakiet, jednak nie odbędzie to się prędzej niż za dziesięć lat. Z takiej bazy można by było wysyłać statki kosmiczne na inne planety i ich księżyce. Najbliższą planetą zdatną do kolonizacji jest Mars. Jest na nim woda i zasoby naturalne potrzebne do budowy bazy. Następnym celem w kosmicznej ekspansji byłby lodowy księżyc Jowisza Kallisto. Posiada on atmosferę składającą się w stu procentach z tlenu. Niestety istniejące statki kosmiczne nie mają szans na dolecenie szybko do celu. Podróż na Marsa trwałaby sześć miesięcy, a na Jowisza jeszcze dłużej. Nie będzie możliwe skuteczne eksploatowanie kosmosu, jeśli nie wynajdziemy szybszego napędu do pojazdów kosmicznych. A więc... R2 przygotuj koordynaty do skoku w nadprzestrzeń!